Na pełnym morzu (PAMIĘCI KSIĘDZA JERZEGO POPIEŁUSZKI)

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 2


Jaśniejesz intymnym blaskiem,
kiedy wbijam zęby w Twoją szyję.
Jesteś mrokiem.
Mrokiem, który boi się
chłodu własnych myśli!
Nakłuwasz moją skórę,
niepotrzebnie szczepiąc mnie przeciw starości.
Spójrz.
Spójrz do cholery ile w Tobie cierpienia!
Dotknij oślizłych pysków potworów,
co wypełzły spod łóżka!
Wypowiadam imię Twoje,
wypowiadam je przecież nadaremnie.
A Ty...
Ty tutaj pod moimi nogami,
dzień święty święcisz przez drut kolczasty!
Niech rdzewieje…
Niech rdzewieje jak wiara moja w….
Ciiii….
Słyszysz te dzwony?
Jeśli tak, to zważ, że w tym miejscu,
źrenicę łatwo pomylić z pełnią księżyca
Spójrz…
Spójrz do stu biesów!
To właśnie tu strach miele kości na popiół,
z którego nikt nie odczyta.
Do domu pójdziesz przez tysiące fal
i zaśniesz….
Być może spełniony
w kajucie papierowej łódki,
tam gdzie Twoje życzenia
wysyłają SOS.
Ale zanim,
pozwól proszę, że wychylimy wspólnie
kieliszek pełen niespodziewanego wiatru.
Wiesz przecież,
że kocham Cię bardziej niż sól mego morza.
Kocham do ostatniej jego kropli,
zastygłej w gorącym piasku.
Zanim odpłyniesz,
naładuję nawigację.
Cóż z tego, że zamiast prądu
z gniazdka płyniesz Ty….



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.05.2018,  Ula eM