Deja vu
Jak z bizantyjskiej mozaiki.
Na palcu pierścionek
ze złotej blachy.
Ręka tancerki.
Cień na szyi
misterny
opalizuje.
Twarz z ikony.
Patrzę na odjeżdżający autobus,
na drzwi,które się zamykają.
Jeszcze sekunda blaknącej wieczności.
I już.
Na palcu pierścionek
ze złotej blachy.
Ręka tancerki.
Cień na szyi
misterny
opalizuje.
Twarz z ikony.
Patrzę na odjeżdżający autobus,
na drzwi,które się zamykają.
Jeszcze sekunda blaknącej wieczności.
I już.
Rafał Pigoń-Bbart
Dziękuję.Chciałam,aby zabrzmiało jak kadr z filmu,
miałam takie przeniesienie,cieszę się,że mi się to udało.
Moja ocena
Świetny. Na początku urywki, takie poucinane chwile. Czytelnik może sobie sam nieco dodać, a na końcu proza ściślej zarysowująca sytuację.5.
My rating
My rating