Moje zwykłe życie
To się nigdy nie wydarzyło.
To tylko te zachody słońca.
Tyle lat i nigdy mi się nie znudziło.
Dzień bez końca.
I noce. Zawsze takie same.
Pełne głodnych dłoni i cichych oddechów.
Takie ciepłe, takie rozespane,
bez jutra
i bez grzechu.
Teraz chyba w to nie wierzę,
że mogłam kochać i byłam kochana.
Teraz wszystko jest jak dzikie zwierzę
i krwawiące, jak rozdarta rana.
I wszystkie dzieci, jak niesforne kocięta.
I te kwiaty w ogródku - to było!
Boże! Ja to naprawdę pamiętam?
Czy - to się nigdy nie wydarzyło.
To tylko te zachody słońca.
Tyle lat i nigdy mi się nie znudziło.
Dzień bez końca.
I noce. Zawsze takie same.
Pełne głodnych dłoni i cichych oddechów.
Takie ciepłe, takie rozespane,
bez jutra
i bez grzechu.
Teraz chyba w to nie wierzę,
że mogłam kochać i byłam kochana.
Teraz wszystko jest jak dzikie zwierzę
i krwawiące, jak rozdarta rana.
I wszystkie dzieci, jak niesforne kocięta.
I te kwiaty w ogródku - to było!
Boże! Ja to naprawdę pamiętam?
Czy - to się nigdy nie wydarzyło.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating