GDZIEŚ…
GDZIEŚ…
Gdzieś pod niewidzialnym niebem
daleko w dławiącej bieli
całunu bezsennych mgieł
lekkość lodowców topnieje
bez nieczułych pocałunków słońca
Pod niewidzialnym niebem gdzieś
czasem tylko pada lepki deszcz
a między kroplami cisza śpiewająca
na ciężkich czasu wskazówkach
zegara wymyślonego przeze mnie
Gdzieś pod niewidzialnym niebem
powietrza drżą od wichrowych przeczuć
kryształowych kwiatów
które zimny smakują wiatr
a których woni nie pragnie nikt
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………… Samotnia 24 grudnia '17
Gdzieś pod niewidzialnym niebem
daleko w dławiącej bieli
całunu bezsennych mgieł
lekkość lodowców topnieje
bez nieczułych pocałunków słońca
Pod niewidzialnym niebem gdzieś
czasem tylko pada lepki deszcz
a między kroplami cisza śpiewająca
na ciężkich czasu wskazówkach
zegara wymyślonego przeze mnie
Gdzieś pod niewidzialnym niebem
powietrza drżą od wichrowych przeczuć
kryształowych kwiatów
które zimny smakują wiatr
a których woni nie pragnie nikt
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………… Samotnia 24 grudnia '17
My rating
My rating
My rating
My rating