przedwiośnie dwa razy wzięte
ciemna mokra szarość rozlana za oknem
smęci beznadziejną metaforą
ogołocone drzewa piją zachłannie
mgłę i samotność
skarga akceptuje
brak w aurze
melodii
.........................................................
w moim domu krasnoludki
zajadają gorące parówki
nie strasz diable rogaty
ty wredna zezuł-ko
zaprosiłam słońce pod dach
wjedzie dziarsko
złociutkie
rozbłyśnie śmiech dzieci
a ty zostaniesz
szczerbatym płotem jesiennym
smęci beznadziejną metaforą
ogołocone drzewa piją zachłannie
mgłę i samotność
skarga akceptuje
brak w aurze
melodii
.........................................................
w moim domu krasnoludki
zajadają gorące parówki
nie strasz diable rogaty
ty wredna zezuł-ko
zaprosiłam słońce pod dach
wjedzie dziarsko
złociutkie
rozbłyśnie śmiech dzieci
a ty zostaniesz
szczerbatym płotem jesiennym
@ Dagmara Reszko-Kolasińska
he he jest oki@ Dagmara Reszko-Kolasińska
surrealizm mowi to cos paniMy rating
My rating