I NIE WIEM CZY WIESZ … ŻE
I NIE WIEM CZY WIESZ … ŻE
Pośród istnień niejedynych dni
na zawsze zapamiętam
ten dzień w skończoności jedyny
kiedy świat mój ubrałaś
w ulubione koronki garsonki jak bez
z apaszki frazą pożądania écru
i szukałaś bezodpowiedzi łez
płonącego uczuciem nieba
gdyśmy aleją modrzewiową szli
I nie wiem czy wiesz…
że w wyobraźni rozbieganej
na zbiegu rozświetlonych dróg
podążaliśmy po dywanie z liści
luminescencyjnie nadzy
dla świata przeźroczyści
a twoje źrenice i wargi
nie szeptając pytań szukały odpowiedzi
w szmerach nadprzestrzeni
Jak na panny melancholii
nienagannym łonie
nieśmiało na twej twarzy
w pomadki wonnym karminie
uśmiech zbłąkany się jawił
oczekiwaniem naszkicowany
jak ty zagubiony w zapomnieniu
zachodzącego Słońca
kapeluszu kalinowo czerwonym
I… w przyspieszonym oddechu
ufnie odsłaniałaś mi
arcydzieło prometejskiej liry
w aksamitach twych najcieplejsze
skryte liściem nimbu grzechu
i jak najszczodrzejsza z nimf
w rozbudzonej marzeniami chwili
ofiarowałaś swą pochodnię liryk
oświetlającą meandry mych wierszy
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń - 16 grudnia '17
Pośród istnień niejedynych dni
na zawsze zapamiętam
ten dzień w skończoności jedyny
kiedy świat mój ubrałaś
w ulubione koronki garsonki jak bez
z apaszki frazą pożądania écru
i szukałaś bezodpowiedzi łez
płonącego uczuciem nieba
gdyśmy aleją modrzewiową szli
I nie wiem czy wiesz…
że w wyobraźni rozbieganej
na zbiegu rozświetlonych dróg
podążaliśmy po dywanie z liści
luminescencyjnie nadzy
dla świata przeźroczyści
a twoje źrenice i wargi
nie szeptając pytań szukały odpowiedzi
w szmerach nadprzestrzeni
Jak na panny melancholii
nienagannym łonie
nieśmiało na twej twarzy
w pomadki wonnym karminie
uśmiech zbłąkany się jawił
oczekiwaniem naszkicowany
jak ty zagubiony w zapomnieniu
zachodzącego Słońca
kapeluszu kalinowo czerwonym
I… w przyspieszonym oddechu
ufnie odsłaniałaś mi
arcydzieło prometejskiej liry
w aksamitach twych najcieplejsze
skryte liściem nimbu grzechu
i jak najszczodrzejsza z nimf
w rozbudzonej marzeniami chwili
ofiarowałaś swą pochodnię liryk
oświetlającą meandry mych wierszy
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń - 16 grudnia '17
My rating