DĄB… BRAT

5.0/5 | 4


DĄB… BRAT

Słotną namiastką majaków nieba
spełniają swą powinność błogą
i w pośpiechu bezdźwięcznie
świtem zamglonym gdzieś
z jarmarków majowych cudów
bezpowrotnie odchodzą

Spływają w glorie fantasmagorii
w srebrzystościach brodzą
deszczem bursztynowym rozmytą drogą
słowa… łzawych melodii
jak liście jesiennych złotoczerwieni
aż na płacz się zbiera wiatrowi

Gdy smutkiem przelotnym
rozkawałkowanych gwiazd
snuje się we łzach… nad Silnym w Samotni
i nie potrafi wysłowić
upływu sekund, minut i lat
tylko gubi czas… liść po liściu

Dąb… brat


⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Samotnia 13 października '17

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Krzysztofie pamiętam Twoja opowieść ostatnio o tym dębie.
Jeszcze Szyszko do niego nie dotarł.
My rating: