świty są okay
liście stają się rdzawoczerwone
i ja jestem na etapie przemiany -
oswajam cierpliwość
robię co w mojej mocy
by zrzucić skórę smutku
zakwitnąć kwiatem czereśni
w przefiltrowanym świetle
jestem bogatsza w euforię
haustami spijam miłość
nadzieja kradnie mój czas
lecz cóż mi po nim bez ciebie
świecie mój kochany
niezdrowy odwłok nocy
z rozkoszą klaszcze w ręce
przerywa barwny oddech
odsłaniam kasztan oczu
spierzchniętym wargom nie żałuję wody
piją więc łzy - z tęsknoty słodsze
do czasu...
Yvonne Maria Nowak
i ja jestem na etapie przemiany -
oswajam cierpliwość
robię co w mojej mocy
by zrzucić skórę smutku
zakwitnąć kwiatem czereśni
w przefiltrowanym świetle
jestem bogatsza w euforię
haustami spijam miłość
nadzieja kradnie mój czas
lecz cóż mi po nim bez ciebie
świecie mój kochany
niezdrowy odwłok nocy
z rozkoszą klaszcze w ręce
przerywa barwny oddech
odsłaniam kasztan oczu
spierzchniętym wargom nie żałuję wody
piją więc łzy - z tęsknoty słodsze
do czasu...
Yvonne Maria Nowak
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
Cieszę się, że wyłuskałeś coś dla siebie :)) Pozdrawiam Marku :)My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Ze zdziwieniem;...zakwitnąć kwiatem czereśni...
i
...niezdrowy odwłok nocy
z rozkoszą klaszcze w ręce...
Takie mam pycho; :-)