JAK BEZ… BEZ LARUM
JAK BEZ… BEZ LARUM
Zaśpiewać mi kiedyś pieśń
Pokorną, dostojną… nieśmieszną
Hymn, pean jak marmur na cześć
Miast wiersze w nieskończoność pleść
Papier tępym kaleczyć pazurem… i gnieść
I choćby z samych szczytów Parnasu
Jak Syzyf pod górę… z sercem wam nieść
Jak bez… bez larum i bez hałasu
Mus usta otworzyć… rozewrzeć pierś
Zamknąć na rygiel swawolę i bzdurę
Uchylić wenom lufcik u drzwi
Zanucić tren z ptasim chórem
Z zadumą przysiąść w parku na ławce
We fraku, szapoklaku i z piórem
I w kruszcach szlachetnych rzeźbić mi
Nobliwie noblowską poezję przy kawce ?
Nie… rasową współczesną chałturę
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń 15 września '17
Zaśpiewać mi kiedyś pieśń
Pokorną, dostojną… nieśmieszną
Hymn, pean jak marmur na cześć
Miast wiersze w nieskończoność pleść
Papier tępym kaleczyć pazurem… i gnieść
I choćby z samych szczytów Parnasu
Jak Syzyf pod górę… z sercem wam nieść
Jak bez… bez larum i bez hałasu
Mus usta otworzyć… rozewrzeć pierś
Zamknąć na rygiel swawolę i bzdurę
Uchylić wenom lufcik u drzwi
Zanucić tren z ptasim chórem
Z zadumą przysiąść w parku na ławce
We fraku, szapoklaku i z piórem
I w kruszcach szlachetnych rzeźbić mi
Nobliwie noblowską poezję przy kawce ?
Nie… rasową współczesną chałturę
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń 15 września '17
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating