JAK BEZ… BEZ LARUM

5.0/5 | 5


JAK BEZ… BEZ LARUM


Zaśpiewać mi kiedyś pieśń
Pokorną, dostojną… nieśmieszną
Hymn, pean jak marmur na cześć
Miast wiersze w nieskończoność pleść

Papier tępym kaleczyć pazurem… i gnieść
I choćby z samych szczytów Parnasu
Jak Syzyf pod górę… z sercem wam nieść
Jak bez… bez larum i bez hałasu

Mus usta otworzyć… rozewrzeć pierś
Zamknąć na rygiel swawolę i bzdurę
Uchylić wenom lufcik u drzwi
Zanucić tren z ptasim chórem

Z zadumą przysiąść w parku na ławce
We fraku, szapoklaku i z piórem
I w kruszcach szlachetnych rzeźbić mi
Nobliwie noblowską poezję przy kawce ?
Nie… rasową współczesną chałturę


⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń 15 września '17



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.09.2017,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating: