JEDNA… JEDYNA
JEDNA… JEDYNA
Komu wystarczy nieporadna
bezbarwna łza wylękniona
niczym na twarzy rosa poranna
jedna jedyna w migawce mgławicy
uroniona smutkowi spojrzenia
skostniałej źrenicy
w chwili zapatrzenia na nieszczęsny świat
jesiennych lęków nieuśpionych serc
ściskanych w zimnych dłoniach
których nikt nie zliczy
Komu wystarczy niewidzialna
łza podskórnie sącząca…
która ma też naiwne
zwykłe ludzkie, niewyśnione marzenia
którą tylko przemarznięta bezgwiezdność
ma we władaniu gdy płynie
nim spłynie by rozpłynąć w głębinach oceanu
niewidzialnych łez znieruchomienia
skąd chromy wzrok w zapatrzeniu
całą wodę wypije
Komu ta łza niczym krew przejrzysta
duszy niewinnej… nie ciała
łza czysta… łza mała
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………………… Wierzyce 4 września '17
Komu wystarczy nieporadna
bezbarwna łza wylękniona
niczym na twarzy rosa poranna
jedna jedyna w migawce mgławicy
uroniona smutkowi spojrzenia
skostniałej źrenicy
w chwili zapatrzenia na nieszczęsny świat
jesiennych lęków nieuśpionych serc
ściskanych w zimnych dłoniach
których nikt nie zliczy
Komu wystarczy niewidzialna
łza podskórnie sącząca…
która ma też naiwne
zwykłe ludzkie, niewyśnione marzenia
którą tylko przemarznięta bezgwiezdność
ma we władaniu gdy płynie
nim spłynie by rozpłynąć w głębinach oceanu
niewidzialnych łez znieruchomienia
skąd chromy wzrok w zapatrzeniu
całą wodę wypije
Komu ta łza niczym krew przejrzysta
duszy niewinnej… nie ciała
łza czysta… łza mała
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………………… Wierzyce 4 września '17
My rating