PO TEJ STRONIE NIEBOSKŁONU
PO TEJ STRONIE NIEBOSKŁONU
Jeszcze w wazonie kwiecie
dumne bo wniebobrane
a na spłakanej wierzbie
mizernie odzianej
w wrześniowe poranki
płowieje zieleń skazana na przemijanie
łagodnie więdnie jej smutne listowie
owładnięte wiatrem
Ostatni łapiąc oddech
oddala się z wolna
gdzie czas na ciszę
i uśpione frazy
słów nie odmienianych przez przypadki
i sennych malowideł chwile
po tej stronie nieboskłonu
w gwiezdnym pyle
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………… Wierzyce 2 września '17
Jeszcze w wazonie kwiecie
dumne bo wniebobrane
a na spłakanej wierzbie
mizernie odzianej
w wrześniowe poranki
płowieje zieleń skazana na przemijanie
łagodnie więdnie jej smutne listowie
owładnięte wiatrem
Ostatni łapiąc oddech
oddala się z wolna
gdzie czas na ciszę
i uśpione frazy
słów nie odmienianych przez przypadki
i sennych malowideł chwile
po tej stronie nieboskłonu
w gwiezdnym pyle
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………… Wierzyce 2 września '17
My rating
My rating
Moja ocena
Przyjemnie się czyta Twoje wiersze. Pozdrawiam i kradnę do siebie:)