Na otwartość, przemodloną już w że
Że dłonie powiędły?
Że czai się w nich ciemność?
Że w uwiędłych palcach nie możesz ustawicznie zaistnieć?
Że z przemodlonych snów senna strona?
Że wciąż dźwięczy wzajemna wdzięczność?
Że przestrzeń otchłani tak prawdziwa,
że roztrwoni i klimat
i pejzaż,zanużony
w tę,
nałogową wiarę w nicość
i że próg pachnie mną samym
i że nadal tyle we mnie samym otwartości,
że
Poznań, 01.09,2017r.
Że czai się w nich ciemność?
Że w uwiędłych palcach nie możesz ustawicznie zaistnieć?
Że z przemodlonych snów senna strona?
Że wciąż dźwięczy wzajemna wdzięczność?
Że przestrzeń otchłani tak prawdziwa,
że roztrwoni i klimat
i pejzaż,zanużony
w tę,
nałogową wiarę w nicość
i że próg pachnie mną samym
i że nadal tyle we mnie samym otwartości,
że
Poznań, 01.09,2017r.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating