nie pytaj
nie pytaj
skąd ten dół
bo sama rozgryźć muszę
ten czas burzowych chmur
co skaził krew i duszę
nie pytaj
gdzie ten czas
co pędził jak szalony
gdy chciało nam się trwać
w objęciach ciał spragnionych
nie pytaj
nie mów nic
najlepiej odejdź z Bogiem
gdy wzejdą lepsze dni
być może ci opowiem
ref:
w promieniu słońca pociesz twarz
być może łzę osuszy
z bawełny grubej załóż płaszcz
i ruszaj - tak być musi
na drogę dam ci krzyża znak
i słowa dwa w podzięce
za kilka pogmatwanych lat
aż tyle i nic więcej
coda:
z wolnością piję bruderszaft
choć pachnę jeszcze tobą
nostalgia ziewa chce już spać
od jutra będę sobą
Yvonne Maria Nowak
skąd ten dół
bo sama rozgryźć muszę
ten czas burzowych chmur
co skaził krew i duszę
nie pytaj
gdzie ten czas
co pędził jak szalony
gdy chciało nam się trwać
w objęciach ciał spragnionych
nie pytaj
nie mów nic
najlepiej odejdź z Bogiem
gdy wzejdą lepsze dni
być może ci opowiem
ref:
w promieniu słońca pociesz twarz
być może łzę osuszy
z bawełny grubej załóż płaszcz
i ruszaj - tak być musi
na drogę dam ci krzyża znak
i słowa dwa w podzięce
za kilka pogmatwanych lat
aż tyle i nic więcej
coda:
z wolnością piję bruderszaft
choć pachnę jeszcze tobą
nostalgia ziewa chce już spać
od jutra będę sobą
Yvonne Maria Nowak
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating