Miłość raz jeszcze

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 9


Jak spłoszony owad
po omacku lecę
na spotkanie z najjaśniejszą gwiazdą
z galaktyki gdzie nikt nie mierzy
upływającego czasu

ogarniam wzrokiem cały krajobraz
widzę dwa nagie szczyty
omijam porośnięty pagórek
przede mną jaskinia rozkoszy
w której cała spłonie
moja pochodnia

popiołem
posypię
grzeszną duszę



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
01.09.2017,  mroźny

My rating

My rating:  
19.08.2017,  Alina Bożyk

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2017,  batuda

My rating

My rating:  
18.08.2017,  pola

My rating

My rating:  
18.08.2017,  A.L.

My rating

My rating:  
18.08.2017,  BWV

Pychy...

....mi się śmieją z tej "płonącej pochodni".
Oj posypią się iskry. Buchną kłęby dymu.
:-) :-)

My rating

My rating:  

My rating

My rating: