(IPOGS, Freestyle) Deszczem popieszczę
wiersze sprzedane
złowieszcze sny wyrzucone
tęsknoty zamknięte
nie ma już nadziei cienia
na porażkę kolejnej nocy
aniołowie deszczem mówią
dzień dobry
a ja pieszczę rąbek starej kołdry
i obrywam guziki
wyrzucam do pieca
i licze dni do lata
jest mi zimno boli głowa
pytam czy ten chłód
ten dreszcz to ludzka odnowa
i ta pieszczota co tętnicą dygota
i ten śpiew przepony
i te otwarte na ościerz domy
a pośrodku Oni
nieposkromieni w nagości
zwyczajnej ludzkiej codzienności
złowieszcze sny wyrzucone
tęsknoty zamknięte
nie ma już nadziei cienia
na porażkę kolejnej nocy
aniołowie deszczem mówią
dzień dobry
a ja pieszczę rąbek starej kołdry
i obrywam guziki
wyrzucam do pieca
i licze dni do lata
jest mi zimno boli głowa
pytam czy ten chłód
ten dreszcz to ludzka odnowa
i ta pieszczota co tętnicą dygota
i ten śpiew przepony
i te otwarte na ościerz domy
a pośrodku Oni
nieposkromieni w nagości
zwyczajnej ludzkiej codzienności
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating