poeta na bani i protezy

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 6


każdy romans można uznać za brudny
udawanie
na mocno używanych pretensjach
- do pijaka że pije
- sam na sam z uśmiechem
innym ale też męskim - zapominając o jego trzeźwości jutro.

poezja zapłakana.
można rozumieć poetę z męską
bez pudła gramatyką która tak czy inaczej tylko płacze
narzeka na ciągłe poślizgi jak na życzenie zatrzymanej
na wieki scenie filmowej
o pretty woman żeby zawodzić. bo
jego życie zapisane testamentem tylko bajką.

pocieszają mnie sceny z babciami w kolejkach
do ortopedy gdy chwalą się dojrzałością swojego wieku
o rozmiarach protezy z gwarancją
na dalsze bóle w biodrach.
(poeta płacze)
tylko niektóre babcie wiedzą że są jeszcze młode
pijak wie o swoim zapachu tyle co poeta
o smaku malowanych łez.

a ja wiem że oni wszyscy mnie pocieszają z nadchodzącym kolejnym wiekiem
momentem trzeźwości i nadmiarem wody w mojej trzewi.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
14.03.2017,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
13.03.2017,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating: