(Essay) Nieścisłości

author:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 1


Można się napatrzeć, nakarmić się wzrokiem, o ile tylko można tym głodnym spojrzeniem spleść się z wyrastającym z lekkiej natury projektem obrazów, szkiców nastrojonych w okoliczności obyczajowe, choć tak bardzo przejaskrawione, choć brak w nich głębi rozsądku, to jednak dają się ponieść widokom, celebrowanym punktom widzenia, które można podejrzewać, które zwykły się odsłaniać w najmniej spodziewanych momentach, utrafionych w istotę wolności, na którą można by spojrzeć inaczej, jak na składowisko niewoli, chłodne stonowane miejsce ze znakami szczególnymi skupiającymi się na pełnym oglądzie, na parszywej sprawie, na fundamentalnym zniesmaczeniu, pułapce skażonych złem czasów, niewolą materialną, smrodem pieniądza, ubytkiem manier.
Można się nie dopatrzeć, można pominąć ważne, na rzecz mniej istotnych, tych, którym brak jest celu, którym jak zwykle nie po drodze do szczęścia, do spokojnej przystani, do miejsca, w którym można odetchnąć z ulgą, odpocząć. Znów, jakaś mała rozterka, znów jakaś pustka, którą nasiąka wnętrze, złożona całkiem z nas samych, z naszych wewnętrznych rozkojarzeń, już najmniej trafnie sfabularyzowanego życia, mało wyraźnych szczegółów, poszlak, z którymi przychodzi się mierzyć na co dzień, walczyć o cenną minutę, o roztropną godzinę, o wartościowe wspomnienie, z którym można by licować życie, beztroską głupotę, bez barw, bez wyraźnych kształtów, nonszalanckich wniosków na życie. Bronimy się przed sobą, stawiamy słusznie idące zapory, mury, dzielące naszą wyobraźnie z percepcją innych, nie pełnych w nas istot, których oddalamy od poznania prawdy, od spojrzenia na szczegóły, spróbowania naszej łaski, woli, dobra. Można wszystko powiedzieć, ale lepiej wszystko milczeć, zataić braki, kosztowne nieścisłości naszego posiadania, jak zwykle poddane ciągłej wycenie, skrupulatnej analizie wartości, można ale nie trzeba mówić o martwych wspomnieniach schowanych po szafach, w które już tak ciężko się ubrać, wystroić, jak na bal przebierańców, w którym to inni zagrają główną rolę, błaznów, katów, i poddanych.

Poem versions


 
COMMENTS


@ Jarosław Burgieł

Dziękuje,
dziwka też kobieta

My rating

My rating: