jeszcze nie raz cię zadziwię

author:  benari
5.0/5 | 11


Przełykam miłość.
Uderz z całych sił
w wypięte serce.
Od czegoś trzeba zacząć śmierć.

Ona i tak garbata.
Jednogarbna jak dromader.
Tak się zdarza.
Połóż ją tam gdzie jej miejsce.
Posyp pustynnym piaskiem.
Najdroższy.

Ona już ani słowem,
ani spojrzeniem.
Spal.
Niech ciągnie się resztkami płomienia.
Rozdmuchaj,
by na całą wysokość nieba
wyprostowała oczy.

W mojej pamięci na zawsze -
jak słoneczniki
van Gogha.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

*****

pierwsza zwrotka!
My rating:  
23.01.2017,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.01.2017,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.01.2017,  Arkadio

My rating

My rating: