śmiertelnie poważnie

Tak rzadko bywa romantyczna
rzeczywiście już chyba wcale
łzy po sobie zostawia a co dalej
nic ją to wcale nie obchodzi

na ogół ze starości lub kliniczna
bez głosu serca i szmeru oddechu
czasami jeszcze jest do wyrwania
jak pisklę z czarnych szponów

ale i tak
na jej znak

w końcu nadchodzi pora pożegnania
co dzień idą za nią starsi i młodzi
do krainy gdzie nie ma uśmiechu
kiedy ból do samej duszy się wwierci

i złożysz głowę na zimnym kamieniu
wszystko zostaje na zawsze w cieniu
nie zazdroszczę jej

gdzie czas odlicza się od dzwonów bicia
nie zazdroszczę śmierci
takiego …życia