na sznurku tęsknot
skazana na ciszę
nie pragnę zysku
noszę w sobie
nadmiar
bogactwo miłości
ciężar przeklęty i smutek
róży pomiętej w fałdach pościeli
płonącej niegdyś czerwienią
pod czarnym parasolem nocy
dziś już tylko tkliwość
wtulona w zapach
rozlana w żyłach
spogląda
wstecz
lecz
palce...
palce
wciąż krwawią
próbując wyłuskać kolce
wrosłe w napięty mięsień ciała...
a stopy
stopy tańczą we mgle -
ich szelest jest wielki
na obcej ziemi
Yvonne Maria Nowa, 11 października 2016
nie pragnę zysku
noszę w sobie
nadmiar
bogactwo miłości
ciężar przeklęty i smutek
róży pomiętej w fałdach pościeli
płonącej niegdyś czerwienią
pod czarnym parasolem nocy
dziś już tylko tkliwość
wtulona w zapach
rozlana w żyłach
spogląda
wstecz
lecz
palce...
palce
wciąż krwawią
próbując wyłuskać kolce
wrosłe w napięty mięsień ciała...
a stopy
stopy tańczą we mgle -
ich szelest jest wielki
na obcej ziemi
Yvonne Maria Nowa, 11 października 2016
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
jednak, czytam to pomijając co nieco:skazana na ciszę
nie pragnę zysku
noszę w sobie
nadmiar
bogactwo miłości
ciężar przeklęty i smutek
róży pomiętej w fałdach pościeli
dziś już tylko tkliwość
wtulona w zapach
rozlana w żyłach
spogląda wstecz
palce wciąż krwawią
próbując wyłuskać kolce
wrosłe w napięty mięsień ciała
stopy tańczą we mgle
na obcej ziemi
***
'płonącej niegdyś czerwienią
pod czarnym parasolem nocy'
z Twojego zapisu, wnioskuję, że to pościel, a nie róża płonęła kiedyś czerwienią. więc, albo coś zmień, albo usuń.
ten czarny parasol zostawiłabym na czarny protest. tu, w wierszu - zbędny i wrażenia nie robi.
'ich szelest jest wielki'
'szelest' nie może być wielki. nie istnieje coś takiego.
pozdrawiam :)
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
Dziękuję Marku :)Moja ocena
Ładne otwarcie.