Konsumpcja namiętności
Nastrój był zaspany,
świtało.
Podnoszące się słońce pokazywało
coraz więcej ciebie i mnie.
Przywitałeś się wyznaniem,
moje oczy odpowiedziały najszczerszym uśmiechem.
Wtuliłam głowę w twoją pierś
i moje usta stały się lepkie.
Oddech przerwałam pocałunkiem,
czując twoje palce pomiędzy włosami.
Odchyliłam szyję
i spojrzeliśmy na siebie w ten sam sposób.
Uwielbiam tę wibrację w twoim głosie, kiedy
mówisz, co teraz możemy razem
i kiedy niezwłocznie zaczynamy to robić…
Twój spragniony język złączył się z moim,
kosztowaliśmy się nawzajem.
Danie główne nie mogło dłużej czekać
byłam gorąca,
a ty przeszedłeś do mojej atrakcyjności…
Na dzień dobry, konsumpcja namiętności.
świtało.
Podnoszące się słońce pokazywało
coraz więcej ciebie i mnie.
Przywitałeś się wyznaniem,
moje oczy odpowiedziały najszczerszym uśmiechem.
Wtuliłam głowę w twoją pierś
i moje usta stały się lepkie.
Oddech przerwałam pocałunkiem,
czując twoje palce pomiędzy włosami.
Odchyliłam szyję
i spojrzeliśmy na siebie w ten sam sposób.
Uwielbiam tę wibrację w twoim głosie, kiedy
mówisz, co teraz możemy razem
i kiedy niezwłocznie zaczynamy to robić…
Twój spragniony język złączył się z moim,
kosztowaliśmy się nawzajem.
Danie główne nie mogło dłużej czekać
byłam gorąca,
a ty przeszedłeś do mojej atrakcyjności…
Na dzień dobry, konsumpcja namiętności.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Już tytuł mnie zachęcił(ten podoba mi się najbardziej)
A dalej ...
Też mi się podoba
My rating