EMANACJE
EMANACJE
Emanacje utrapione bezlitosnego czasu
W zadziwieniu niczemu niewinnych słów
Prawd życia zdrętwiałych przedwcześnie
Nienowych i nieneonowych aksjomatów
Są jak los co dźwiękiem drumli zadrwi znów
Okrutnie
I zawsze kończą się apokalipsą cieni
Unicestwieniem… znieruchomiałej samotności
Uwięzłych w kazamatach oczodołów
Pustych konch zdumionych oczu
Zwanych przez oftalmologów gałkami
By smutnieć
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 17 lipca '16
Emanacje utrapione bezlitosnego czasu
W zadziwieniu niczemu niewinnych słów
Prawd życia zdrętwiałych przedwcześnie
Nienowych i nieneonowych aksjomatów
Są jak los co dźwiękiem drumli zadrwi znów
Okrutnie
I zawsze kończą się apokalipsą cieni
Unicestwieniem… znieruchomiałej samotności
Uwięzłych w kazamatach oczodołów
Pustych konch zdumionych oczu
Zwanych przez oftalmologów gałkami
By smutnieć
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 17 lipca '16
My rating
My rating
My rating