Burza
Jak z potopu wody zalały okolice
a na niebie
ciężkie jak z ołowiu
i czarne jak bezgwiezdna noc
z zakrytym księżycem w nowiu
burzowe chmury
pocięte przez błyskawice
w ciemnościach
jakby kończył się ten świat
albo zstąpił
na samo dno skalistego jaru
jeszcze jeden piorun
uderzył w ziemię przeoraną
nad tym wszystkim szalał wiatr
rozpędził deszcz i pognał w pole
a wciąż grzmiało niczym kanonadą
nad ranem ucichło
zamilkło wszystko dookoła
przemoczone trawy teraz
bezbronne się kładą
uginając
od milionów kropel ciężaru
czekają jak na zbawienie
na słońce
bo miało być gorąco
a pod mokrą wierzbą płaczącą
liśćmi jak zielonymi łzami
opuszczone
połamane parasole
a na niebie
ciężkie jak z ołowiu
i czarne jak bezgwiezdna noc
z zakrytym księżycem w nowiu
burzowe chmury
pocięte przez błyskawice
w ciemnościach
jakby kończył się ten świat
albo zstąpił
na samo dno skalistego jaru
jeszcze jeden piorun
uderzył w ziemię przeoraną
nad tym wszystkim szalał wiatr
rozpędził deszcz i pognał w pole
a wciąż grzmiało niczym kanonadą
nad ranem ucichło
zamilkło wszystko dookoła
przemoczone trawy teraz
bezbronne się kładą
uginając
od milionów kropel ciężaru
czekają jak na zbawienie
na słońce
bo miało być gorąco
a pod mokrą wierzbą płaczącą
liśćmi jak zielonymi łzami
opuszczone
połamane parasole
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating