napisałbym ci wiersz...
napisałbym ci wiersz
- mówisz mi, po co...
a może prozą chcesz
- to też byle co...
ubrałbym słowa w kwiatki
tak wiosennie
- byś przestał już wariatki
robić ze mnie...
gdy do mnie się sposobisz
ściągaj manatki
a nie głupiego robisz
- ubierasz kwiatki
będziesz się tak przymierzać
od rana
a ja ni czytać ni leżeć
rozbebrana
a więc do dzieła się bierz
pisarzyno
i twórz co tylko chcesz
pod pierzyną
a jeśli już szczytować
- (o Boże!)
skończę tę podnietę
to wtedy zacytować
możesz
prawdziwego poetę...
- mówisz mi, po co...
a może prozą chcesz
- to też byle co...
ubrałbym słowa w kwiatki
tak wiosennie
- byś przestał już wariatki
robić ze mnie...
gdy do mnie się sposobisz
ściągaj manatki
a nie głupiego robisz
- ubierasz kwiatki
będziesz się tak przymierzać
od rana
a ja ni czytać ni leżeć
rozbebrana
a więc do dzieła się bierz
pisarzyno
i twórz co tylko chcesz
pod pierzyną
a jeśli już szczytować
- (o Boże!)
skończę tę podnietę
to wtedy zacytować
możesz
prawdziwego poetę...
My rating
My rating
My rating
My rating