Krakowska kwiaciarka
Czy to wiosna, lato, zima - Ona wie.
Jakie kwiaty powinno się trzymać.
Wytrawnie klienta zlustruje.
Spojrzeniem zatopi w oczy.
I z koszyczka właściwy kwiat wyskakuje.
Czasem zapyta; dla kogo?
- Oj, w przeprosiny, niebogo
- Wiem, co wpasujesz w serce dodatkowo,
weź te stokrotki, studencie miły,
one niejedno serce skruszyły...
- A ty moja miła?
- Dla mamy, na grób?
- Zapewne róże herbaciane wielbiła,
utuli skrzydłem anielskim …
- A ty mój drogi panie ?
- Na rocznicę ślubu?
- Tylko czerwone róże i pamiętaj
panie, zrób rano śniadanie…
- A ty anielska kobieto?
- Ten polny bukiet z twoją jedwabną sukienką,
kawałek nieba stworzy, dasz marzeniom pochędożyć...
I tak co dzień - czy to wiosna, lato, zima - Ona wie
A, kiedy zapada zmierzch budząc lampiony,
z uśmiechem zerka na popiersie Adasia;
- Oj, ty się nasłuchasz, a jak się dziś masz?
- Do jutra, wieszczu drogi. Na mnie już czas,
bolą nogi, wymoczę je, a rano znów wrócę...
*
Jakie kwiaty powinno się trzymać.
Wytrawnie klienta zlustruje.
Spojrzeniem zatopi w oczy.
I z koszyczka właściwy kwiat wyskakuje.
Czasem zapyta; dla kogo?
- Oj, w przeprosiny, niebogo
- Wiem, co wpasujesz w serce dodatkowo,
weź te stokrotki, studencie miły,
one niejedno serce skruszyły...
- A ty moja miła?
- Dla mamy, na grób?
- Zapewne róże herbaciane wielbiła,
utuli skrzydłem anielskim …
- A ty mój drogi panie ?
- Na rocznicę ślubu?
- Tylko czerwone róże i pamiętaj
panie, zrób rano śniadanie…
- A ty anielska kobieto?
- Ten polny bukiet z twoją jedwabną sukienką,
kawałek nieba stworzy, dasz marzeniom pochędożyć...
I tak co dzień - czy to wiosna, lato, zima - Ona wie
A, kiedy zapada zmierzch budząc lampiony,
z uśmiechem zerka na popiersie Adasia;
- Oj, ty się nasłuchasz, a jak się dziś masz?
- Do jutra, wieszczu drogi. Na mnie już czas,
bolą nogi, wymoczę je, a rano znów wrócę...
*
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating