Nie boję się śmierci
Kiedyś dojdę tam, gdzie teraz niejeden boi się uchylić drzwi
Starasz się opóźnić krok jednocześnie biegnąc na oślep
Zachodzącego słońca jako
Wschodząca gwiazda wieczności
Paradise
W każdym języku brzmi tak samo bajecznie
Zachwycam się każdym kęsem smakowitego życia
Już kiedyś czułam ten zapach rajskiego owocu
Z chaosu wyszła Afrodyta dnia codziennego
Przemija z każdą mydlaną obietnicą
Aż do prochu jedności
Zetrze nienawiść , odkryje znane ścieżki
Nic nowego pod słońcem
Zostaje powrót
Paradise
Starasz się opóźnić krok jednocześnie biegnąc na oślep
Zachodzącego słońca jako
Wschodząca gwiazda wieczności
Paradise
W każdym języku brzmi tak samo bajecznie
Zachwycam się każdym kęsem smakowitego życia
Już kiedyś czułam ten zapach rajskiego owocu
Z chaosu wyszła Afrodyta dnia codziennego
Przemija z każdą mydlaną obietnicą
Aż do prochu jedności
Zetrze nienawiść , odkryje znane ścieżki
Nic nowego pod słońcem
Zostaje powrót
Paradise
My rating
My rating
My rating
My rating