poeci bywają alkoholikami

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 9


 
na mojej ulicy, umarł kolejny staruszek
umarł bo chciał
takie miał życzenie, które wypowiedział
w dzień zmartwychwstania Jezusa

jego miejsce zajmie poeta
może artysta malarz
albo ateista

sąsiadka
co przyszła zza morza
czyta Koran na głos
i wiersze Heinego

jej mąż
typ podstarzałego, włoskiego amanta
wyszedł na taras, skosztować smaku tytoniu
upchanego w bibułę

smutny jak jego pamięć o matce
którą zabili ci, niosący sprawiedliwość

ich syn
niedopasowany do życia
w pogniecionej koszuli
znoszonych butach

zapisuje swoje myśli
o wietrze schowanym w drzewach
i pierwszej wiosennej burzy
która umarła, zanim się rozpętała

matka z ojcem wiedzą
że ich syn umarł razem z nią
a ja?

ja muszę się napić
by stępić ból istnienia

Przemek Trenk



 



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.03.2016,  Alina Bożyk

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.03.2016,  chojny

My rating

My rating:  
29.03.2016,  A.L.

My rating

My rating: