Zmartwychwstanie życia
W witrynie sklepowej zając
czekoladowy przysiadł,
do gniazda skowronek powróci
kaczeniec w mokradłach się moczy,
wierzbowe kotki wiosnę zwiastują
i słońce przestało się już smucić.
Łąka żółcią mleczu zalana
jakby trochę z zazdrości
o dzikie jabłonie śliwy, co
w białym kwiecie tonią
kiedy słowik rozpoczyna
swój wierszy wiosenny koncert.
A my pełni nadziei ufni i pogodni
znów dotykamy odwiecznej tajemnicy
zapisanej w Świętym Piśmie.
Życie, co w nas zamiera,
nigdy się nie kończy.
Piła 2008 r.
czekoladowy przysiadł,
do gniazda skowronek powróci
kaczeniec w mokradłach się moczy,
wierzbowe kotki wiosnę zwiastują
i słońce przestało się już smucić.
Łąka żółcią mleczu zalana
jakby trochę z zazdrości
o dzikie jabłonie śliwy, co
w białym kwiecie tonią
kiedy słowik rozpoczyna
swój wierszy wiosenny koncert.
A my pełni nadziei ufni i pogodni
znów dotykamy odwiecznej tajemnicy
zapisanej w Świętym Piśmie.
Życie, co w nas zamiera,
nigdy się nie kończy.
Piła 2008 r.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating