PÓŹNA JESIEŃ

author:  Niewidzialna
5.0/5 | 19


Wierzchem dłoni mieszam zmarszczki
odciśnięte w spojrzeniu

dusza brązowieje

serce zsiniałe z zimna kładę
na dłoni zmęczonej oczekiwaniem

paznokcie zdzieram o szorstką nadzieję
rozdrapując ciszę

niełatwo spojrzeć w lustro

spijam samotność z żółtobrązowego kubka
rdzewiejąc jak listopadowe liście

patrzę coraz krótszymi zdaniami
przemęczona jak dwie krople potu

za stara na nadzieję
ponad pół życia za mądra
by wierzyć jeszcze

w trzepot motylich skrzydeł



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
13.07.2016,  Sikora

My rating

My rating:  
12.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.03.2016,  Patti Smith

My rating

My rating:  
15.03.2016,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.03.2016,  A.L.

My rating

My rating:  
10.03.2016,  wroc

My rating

My rating:  

****

To moje początki tutaj i dopiero staram się zapoznać z funkcjonowaniem portalu

Dziękuję Państwu bardzo
09.03.2016,  Niewidzialna

Moja ocena

Mam bardzo dziwne odczucie.
NIE, TO NIEMOŻLIWE.
WIERSZ JEST CUDNY.
My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

po takim wejściu....to raczej nie będziesz niewidzialna. Super wiersz :))))))
My rating:  

...

Ojej... bardzo :)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: