dzień zrodzony z błyskawicy

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 8


za szarym oknem
szary dzień
zrodzony z błyskawicy
od której pojaśniały wieże kościołów

pobladły kości
na ulicach zdziwione twarze
nic się nie ukryje

światło pochłonęło cień

szukam miejsca
by zapłakać nad sobą
nad wami

ściele się mój smutek
jak płatki śniegu osiada
na kamieniach

za szarym oknem
szary dzień się nadaje na erotyk
mokre pożegnania
pod puszystą kołdrą

pamięć o zmarłych

bogactwo słów
dane mi za nic
może żebym szybciej oszalał

próbując ocalić to co mi podarowano

zwariować
udławić się i umrzeć

umrzeć ze zrozumienia
że to wszystko było
i jest wciąż we mnie

Przemek Trenk



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
15.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.01.2016,  A.L.

My rating

My rating:  
16.01.2016,  Eliza Segiet

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: