BEZ IMIENIA
jeśli głośno powiem "kocham cię"
świat powie że ze mną coś nie tak
jest i mały i duży
w sam raz na dwa autobusy
wieczorny i wcześnie rano
co dzień tak samo
z wyjątkiem niedziel i świąt
pójdę pieszo do ciebie zbierając księżyce
świat pójdzie do kościoła
zebrać rozum do mojej głowy
zatoczę koło obchodząc świat bokiem nawy
z ostatnimi stacjami drogi krzyżowej
świat zatacza się słowem
i w piśmie i mowie
kiedy zrzucam ciężar przed twoim
świat zrzuca winę ambony na moje ciało
ofiarę składam na ołtarzu okna
jest i ciało i krew
możesz nie zdążyć przed kamieniowaniem
może zabraknąć piasku pod palcami
on rzuci największy - prosto w skroń
świat rzuci imiona jak na tacę
i drobne i grube
bo chce zachować wiarę w odkupywanie
winy trzeba zmyć
przed zamknięciem ostatnich drzwi
wydać niewinne na ukrzyżowanie
świat powie że ze mną coś nie tak
jest i mały i duży
w sam raz na dwa autobusy
wieczorny i wcześnie rano
co dzień tak samo
z wyjątkiem niedziel i świąt
pójdę pieszo do ciebie zbierając księżyce
świat pójdzie do kościoła
zebrać rozum do mojej głowy
zatoczę koło obchodząc świat bokiem nawy
z ostatnimi stacjami drogi krzyżowej
świat zatacza się słowem
i w piśmie i mowie
kiedy zrzucam ciężar przed twoim
świat zrzuca winę ambony na moje ciało
ofiarę składam na ołtarzu okna
jest i ciało i krew
możesz nie zdążyć przed kamieniowaniem
może zabraknąć piasku pod palcami
on rzuci największy - prosto w skroń
świat rzuci imiona jak na tacę
i drobne i grube
bo chce zachować wiarę w odkupywanie
winy trzeba zmyć
przed zamknięciem ostatnich drzwi
wydać niewinne na ukrzyżowanie
My rating
My rating