Zbędne kaprysy

4.9/5 | 7


Co za czas, pojawiła się ta kobieta…
Zachwycająca.
Ale przez własną niezależność,
nigdy przez nikogo nie zdobyta.
Nie bawi się, choć często ją śmieszy wracająca karma.
Łamie serca?
Rani mówiąc prawdę.
Nie oszukuje, gdy nic nie czuje.
Za długo zwleka jej wrażliwość,
charakter i życie są zgodne
trzeba ruszać dalej i nie zatracić samej siebie
w czyiś oczekiwaniach.

Czuć się szalonym nie kochając? Skądże!
Weźcie obiektywizmu lupę
i przyjrzyjcie się usilnemu dostosowywaniu się,
obłąkańczemu zachowaniu, fantazjom o ideałach…

Zbędne kaprysy,
przy istocie prawdziwego uczucia.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.12.2015,  djjw

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.12.2015,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating: