dżdżysty jesienny zmierzch
jak rzęsy modelek
spod fleszy jupiterów
wyrastają reflektory samochodów
z czeluści mokrego asfaltu
jeden za drugim w rytm
sygnalizatorów świetlnych
ich czerwone światło
daje efekt namiętnego tanga
zastygłego w bezruchu
czarującego przesytem karminu
z granatu firmamentu zalotnie
mrugają gwiazdy a księżyc
jak dyrygent z batutą pośrodku
w otoczce mlecznej mgły
z poboczy stylowe latarenki
ozdabiają dyskretnie światłem
złote liście lekko przymarzłe
zroszone dziennym deszczem
rozsypane nastrojowo
na chodnikach jak na pościeli płatki róż
a wiatr raz po raz gwiżdże
dopełniając scenerii
spod fleszy jupiterów
wyrastają reflektory samochodów
z czeluści mokrego asfaltu
jeden za drugim w rytm
sygnalizatorów świetlnych
ich czerwone światło
daje efekt namiętnego tanga
zastygłego w bezruchu
czarującego przesytem karminu
z granatu firmamentu zalotnie
mrugają gwiazdy a księżyc
jak dyrygent z batutą pośrodku
w otoczce mlecznej mgły
z poboczy stylowe latarenki
ozdabiają dyskretnie światłem
złote liście lekko przymarzłe
zroszone dziennym deszczem
rozsypane nastrojowo
na chodnikach jak na pościeli płatki róż
a wiatr raz po raz gwiżdże
dopełniając scenerii
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ TiAmo
dzięki:))Miłego dnia:)
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
za "efekt tanga"
najbardziej.Uwielbiam tango,rozmarzyłam się...!:)Za całość również bardzo.
Za ostatnią strofę bardziej niż najbardziej.
Przepięknie Malwino!
:)
My rating
My rating