Czyste kartki z mulistego dna
( Apendyks )
Słaniają się,
są moje;
nie przeszkadzamy sobie nawzajem.
Nie przyznam się, że utraciły sportową sylwetkę,
że podpierają się kazusem nieproszonych gości.
Myślą : Jak nałożymy papierowe czapeczki
ocalejemy między jednym a drugim uderzeniem.
Przekalkowały wszystkie dni;
wypychane na świat znaczą tak niewiele, że każdy je zrozumie.
Miejsca sypią się zewsząd,
wszystkie od razu pod młotek.
Układam je na trzeźwo, ale bez przekonania,
chowam do rzeczy nieodzownych.
Czystych zwrotów nie da się jednak wyciągnąć z dna,
zostawić własnemu losowi;
w każdym wojna kratek z liniami,
odpryski sukcesu.
Znam lek na ich zabrudzenia.
To jedno imię i nazwisko przypadkowego właściciela.
Słaniają się,
są moje;
nie przeszkadzamy sobie nawzajem.
Nie przyznam się, że utraciły sportową sylwetkę,
że podpierają się kazusem nieproszonych gości.
Myślą : Jak nałożymy papierowe czapeczki
ocalejemy między jednym a drugim uderzeniem.
Przekalkowały wszystkie dni;
wypychane na świat znaczą tak niewiele, że każdy je zrozumie.
Miejsca sypią się zewsząd,
wszystkie od razu pod młotek.
Układam je na trzeźwo, ale bez przekonania,
chowam do rzeczy nieodzownych.
Czystych zwrotów nie da się jednak wyciągnąć z dna,
zostawić własnemu losowi;
w każdym wojna kratek z liniami,
odpryski sukcesu.
Znam lek na ich zabrudzenia.
To jedno imię i nazwisko przypadkowego właściciela.
My rating