Ja także uważam, że dojrzała miłość to coś więcej niż uczucie - czasem używam sformułowania "zobowiązanie". Uczucia ewoluują, a miłość powinna... trwać pomimo tych zawirowań. Tylko żeby mogła trwać to trzeba... dbać o uczucia:). Czyli wyjaśniać nieporozumienia i... podsycać namiętność:). I ta miłość według mnie nigdy nie jest za nic, bo partner to nie jakieś tam "nic". Ma różne wartości, które nas do niego pociągnęły, zafascynowały w nim. Nawet jak małżeństwo jest przez kogoś zaaranżowane, to też z czasem można odkryć w małżonku różne fajne rzeczy. Nie wierzę, że mogą się kochać ludzie, którzy absolutnie nic wartościowego w sobie nie widzą. A jeśli widzą cokolwiek, to już nie jest za nic:). Rodzice też nie kochają dziecka za nic, bo przecież dziecko to wyjątkowy Ktoś. Można i warto kochać pomimo ale nigdy to nie jest za nic...
To mnie zaciekawiłaś:). Chętnie bym głębiej podrążyła ten temat:). Podejrzewam, że to nieporozumienie wynikające z różnych definicji pewnych pojęć, którymi posługujesz się Ty i tamte osoby:).
A znasz w ogóle kogoś, kto wierzy, że człowiek może obdarzyć drugiego uczuciem... za nic;)? A to odpowiednie podejście, którego potrzeba, to chyba właśnie to "spojrzenie na świat", za które można... pokochać;).
Cóż, ja nie z tych, którzy uważają że kocha się za nic ;) Gdyby tak było, albo kochalibyśmy się wszyscy albo moglibyśmy wybrać kogoś kto np wydaje się "odpowiedni" patrząc na przeróżne kwestie. I nawet jak z czasem ulega zmianie to, co najpierw pokochaliśmy, kiedy zmienia się to na Naszych oczach, uczestniczymy w tym, tworzymy wspólnie coś nowego... Może to zbliżać. Potrzeba tylko odpowiedniego podejścia ;)
Miło ze sklonilam Cię do przemyśleń, pozdrawiam Agnieszko.
I jeszcze jedno - pragnę wierzyć, że on naprawdę poznał ją i to jej spojrzenie na świat, za które ją pokochał. Że nie są to tylko jego wyobrażenia, które nie wytrzymają zderzenia z rzeczywistością. Zakładam, że tak właśnie jest dzięki przeciwstawieniu tego wyjątkowego kochania tym kochaniom od pierwszego spojrzenia:).
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie:). Twój walls skłonił mnie do refleksji nad naszym ludzkim warunkowym afektem - na ile trwałe jest to, za co "kochamy"', a w związku z tym, na ile pewna i trwała jest ta nasza "miłość". I czy ten "warunkowy odruch" mamy prawo nazywać miłością. Jeśli zaś chodzi o postrzeganie świata, to pragnę wierzyć, że zmiana tegoż jest możliwa. Oczywiście pragnę wyłącznie takiej ku lepszemu:).
Mogą się lekko zmienić poglądy ale postrzeganie świata nie tak łatwo zmienić ;) Ale skoro to będzie ewentualnie w stronę związaną z dojrzewaniem to może pokocha ja jeszcze mocniej? ;)
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Andrzej Malawski
;) aż się boję zapytać jakie Ty masz na ten temat zdanie :)Pozdrawiam i dziękuję za ocenę
@ Andrzej Malawski
Możesz się przyłączyć do dyskusji, jeśli i Ciebie te kwestie tak mocno poruszają:).Jakie tu głębokie rozmowy się odbywają
Super:)może jeszcze to rozwiniecie,My rating
@ Zwyczajna
Ja także uważam, że dojrzała miłość to coś więcej niż uczucie - czasem używam sformułowania "zobowiązanie". Uczucia ewoluują, a miłość powinna... trwać pomimo tych zawirowań. Tylko żeby mogła trwać to trzeba... dbać o uczucia:). Czyli wyjaśniać nieporozumienia i... podsycać namiętność:). I ta miłość według mnie nigdy nie jest za nic, bo partner to nie jakieś tam "nic". Ma różne wartości, które nas do niego pociągnęły, zafascynowały w nim. Nawet jak małżeństwo jest przez kogoś zaaranżowane, to też z czasem można odkryć w małżonku różne fajne rzeczy. Nie wierzę, że mogą się kochać ludzie, którzy absolutnie nic wartościowego w sobie nie widzą. A jeśli widzą cokolwiek, to już nie jest za nic:). Rodzice też nie kochają dziecka za nic, bo przecież dziecko to wyjątkowy Ktoś. Można i warto kochać pomimo ale nigdy to nie jest za nic...@ Zwyczajna
To mnie zaciekawiłaś:). Chętnie bym głębiej podrążyła ten temat:). Podejrzewam, że to nieporozumienie wynikające z różnych definicji pewnych pojęć, którymi posługujesz się Ty i tamte osoby:).@ Agnieszka Smugła
I właśnie o to chodzi Agnieszko ze znam :) i zawsze słyszałam że moje podejście nie jest "zdrowe" ;)@ Zwyczajna
I ja Ciebie również pozdrawiam.@ Zwyczajna
A znasz w ogóle kogoś, kto wierzy, że człowiek może obdarzyć drugiego uczuciem... za nic;)? A to odpowiednie podejście, którego potrzeba, to chyba właśnie to "spojrzenie na świat", za które można... pokochać;).@ Agnieszka Smugła
Cóż, ja nie z tych, którzy uważają że kocha się za nic ;) Gdyby tak było, albo kochalibyśmy się wszyscy albo moglibyśmy wybrać kogoś kto np wydaje się "odpowiedni" patrząc na przeróżne kwestie. I nawet jak z czasem ulega zmianie to, co najpierw pokochaliśmy, kiedy zmienia się to na Naszych oczach, uczestniczymy w tym, tworzymy wspólnie coś nowego... Może to zbliżać. Potrzeba tylko odpowiedniego podejścia ;)Miło ze sklonilam Cię do przemyśleń, pozdrawiam Agnieszko.
@ Zwyczajna
I jeszcze jedno - pragnę wierzyć, że on naprawdę poznał ją i to jej spojrzenie na świat, za które ją pokochał. Że nie są to tylko jego wyobrażenia, które nie wytrzymają zderzenia z rzeczywistością. Zakładam, że tak właśnie jest dzięki przeciwstawieniu tego wyjątkowego kochania tym kochaniom od pierwszego spojrzenia:).@ Zwyczajna
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie:). Twój walls skłonił mnie do refleksji nad naszym ludzkim warunkowym afektem - na ile trwałe jest to, za co "kochamy"', a w związku z tym, na ile pewna i trwała jest ta nasza "miłość". I czy ten "warunkowy odruch" mamy prawo nazywać miłością. Jeśli zaś chodzi o postrzeganie świata, to pragnę wierzyć, że zmiana tegoż jest możliwa. Oczywiście pragnę wyłącznie takiej ku lepszemu:).@ Alicja Lesińska
:) cieszy że się podoba, dziękuję Alicjo.@ Marek Porąbka
Marku, uśmiechnęłam się jak przeczytałam Twój komentarz :) dziękuję Tobie bardzo.@ Agnieszka Smugła
Mogą się lekko zmienić poglądy ale postrzeganie świata nie tak łatwo zmienić ;) Ale skoro to będzie ewentualnie w stronę związaną z dojrzewaniem to może pokocha ja jeszcze mocniej? ;)My rating
Moja ocena
Świetny :)My rating
My rating
Moja ocena
Doskonały.Właśnie takie "konstrukcje" uwielbiam.
Jestem przy stopach.
...
A kiedy spojrzenie na świat PLce się odmieni (w efekcie dojrzewania do pewnych rzeczy, chociażby)? Czy nadal będzie ją kochał?