dawniej
nie mam w sobie tego luzu co dawniej
co się stało , czy ktoś mi dodał lat
może odebrał stare nadzieje a może przeminął mój mały świat
ostatnie tchnienie wydało marzenie o wiecznej wolności
co wzbija w niebo myśli śmiałe jak drapieżny ptak
już nie chodze wieczorami zycia krętymi ścieżkami
grzecznie w domu kłade się spac , dawno kwaitów nie zrywałem
w rannej rosie skąpanej prawdy Ci nie dałem
zapomniałaś jak wygląda autentyczny ja, czy powróci tego nie wiem
może wyszedł rano zamknął cicho drzwi żeby nie obudzić kiedy
miasto jeszcze drzemie a Ty w pokoju już krzątasz się
ref. chodz do mnie na chwile , dluzsza niż koc ,
którym okryjesz moje smutki , zapalisz swiece
odpędzisz mrok, obudzisz na nowo serca mego dziką moc
co się stało , czy ktoś mi dodał lat
może odebrał stare nadzieje a może przeminął mój mały świat
ostatnie tchnienie wydało marzenie o wiecznej wolności
co wzbija w niebo myśli śmiałe jak drapieżny ptak
już nie chodze wieczorami zycia krętymi ścieżkami
grzecznie w domu kłade się spac , dawno kwaitów nie zrywałem
w rannej rosie skąpanej prawdy Ci nie dałem
zapomniałaś jak wygląda autentyczny ja, czy powróci tego nie wiem
może wyszedł rano zamknął cicho drzwi żeby nie obudzić kiedy
miasto jeszcze drzemie a Ty w pokoju już krzątasz się
ref. chodz do mnie na chwile , dluzsza niż koc ,
którym okryjesz moje smutki , zapalisz swiece
odpędzisz mrok, obudzisz na nowo serca mego dziką moc
My rating
My rating