SAMOTNI JAK ŚWIĘCI

5.0/5 | 4


SAMOTNI JAK ŚWIĘCI

Niekochanym o tęsknocie przeźroczyście…
Nie szeleszczą… i nie szemrzą nawet liście

I nikt wierszy o miłości im nie pisze
Nie zaprosi na ambrozję na Cyklady
Nagich aktów nie namaluje w wyobraźni
W blasku świec wśród jaśminów i konwalii

Nikt nie karmi pragnień… poi nagich ziszczeń
Ani tęsknot skrytych gdzieś na dnie szuflady
Zawstydzonym nieco pucharem małmazji

Niekochani gdy wracają do pieleszy…
Cichej pustki, gdzie nie czeka nikt, nie cieszy

Bez żarliwych pocałunków po podróży
I na zawsze nie pozostają w pamięci
Chwilą tkliwą pragną doznać wzruszeń grzesznych
Swą połówką jabłka sycić… coś z nią wyśnić

W samotności marzą tkliwie, by razem…
Lśnienia gwiazd skraść by drżąc spalać zmysły…
Rozbudzeni w ciszy sączą noc milcząco…
Niepoprawni i samotni… jak święci ?

⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………………… Toruń 13 lipca '15

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
13.07.2015,  Malwina

My rating

My rating:  
13.07.2015,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating: