Szpital dziecięcy
Michałkowi
Pozorna sterylność na dziesięć łóżek.
Parapety pełne małych oczu
sztywnieją od wyczekiwania,
wilgotnieją przy każdej próbie.
Obca kobieta nie utuli, co ukryte w ośmioletnim ;
tych wszystkich domów.
Cztery kąty cichną,
jego bracia szukają lepszych miejsc na bezpieczne wyczekiwanie.
Dziwna gra w okręty : :
pudło, pudło - zatopiony
tonę przy innym parapecie ;
syn siorbie moją obecność,
wszystkie słowa na spokojny sen
we własnej pościeli.
Pozorna sterylność na dziesięć łóżek.
Parapety pełne małych oczu
sztywnieją od wyczekiwania,
wilgotnieją przy każdej próbie.
Obca kobieta nie utuli, co ukryte w ośmioletnim ;
tych wszystkich domów.
Cztery kąty cichną,
jego bracia szukają lepszych miejsc na bezpieczne wyczekiwanie.
Dziwna gra w okręty : :
pudło, pudło - zatopiony
tonę przy innym parapecie ;
syn siorbie moją obecność,
wszystkie słowa na spokojny sen
we własnej pościeli.
My rating
My rating
My rating
ujmujacy...
gratulacje wyrozumialosci w wersetach liryki zycia.My rating
skądś...
skądś to znam...My rating
życzę dużo zdrowia Michałkowi:)wzruszający wiersz.My rating
My rating