Między kawą a papierosem
Zdejmujesz subtelnie
zawstydzenie z moich powiek
podnosisz... wyżej
prowadzisz... dalej
słodka woń pożądania
maluje się na naszych ciałach
kiedy językiem kreślisz
na skrawkach drżącej skóry
w ustach
rozpływasz się smakiem
jakiego nie czułam od tygodni
lubię
gdy zatrzymujesz mnie
bezceremonialnie
na granicy ekstazy
między rozgrzeszeniem naszych źrenic
a ciemnością zatracenia
przekraczamy granice
bo czasu zbyt mało
w coraz ciaśniejszym uścisku
zawstydzenie z moich powiek
podnosisz... wyżej
prowadzisz... dalej
słodka woń pożądania
maluje się na naszych ciałach
kiedy językiem kreślisz
na skrawkach drżącej skóry
w ustach
rozpływasz się smakiem
jakiego nie czułam od tygodni
lubię
gdy zatrzymujesz mnie
bezceremonialnie
na granicy ekstazy
między rozgrzeszeniem naszych źrenic
a ciemnością zatracenia
przekraczamy granice
bo czasu zbyt mało
w coraz ciaśniejszym uścisku
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
:))My rating
My rating
@ WSN
;)@ TiAmo
Dziękuję, jak się udziela to... cieszy że "działa" na wyobraźnię ;)Moja ocena
;)My rating
My rating
My rating
ale
się zrobiło erotycznie...udziela się "klimat"...;)
bardzo mi się podoba:)