Mówili na niego ołówek
Z dedykacją dla Arka Religii
Opuścił kraj swój.
Z walizką w dłoni
i zawieszona gitarą odszedł
opuścił miasto Kamienna Góra
w którym się urodził.
Choć nie na zawsze.
Tworzy muzykę, gra dla nas.
Talent nieznany nikomu.
Z Aniołami tymi w niebie
i tymi w domu
idzie optymistycznie przez życie.
Płomień rokowego szleństwa
przebija się przez polska skórę.
Tworzy, bo bez muzyki życia nie widzi.
To ona w nim trwa i go budzi.
Lecz i my czekamy na Ciebie.
Przejdziesz jeszcze kiedyś naszymi starymi ulicami.
Nakręcimy film jak we mgle z pochodnią w dłoni
będziesz szedł zalewem.
A krople nocnej rosy przypomną ci młode lata.
Zagrasz na scenie dla miasta swojego
spotkasz przyjaciół i swojego brata.
Odetchniesz naszym powietrzem.
Przybądź, nie odchodź na stałe.
Mało jest takich jak my.
Szalonych i kochanych.
Czekamy i czekać będziemy.
Opuścił kraj swój.
Z walizką w dłoni
i zawieszona gitarą odszedł
opuścił miasto Kamienna Góra
w którym się urodził.
Choć nie na zawsze.
Tworzy muzykę, gra dla nas.
Talent nieznany nikomu.
Z Aniołami tymi w niebie
i tymi w domu
idzie optymistycznie przez życie.
Płomień rokowego szleństwa
przebija się przez polska skórę.
Tworzy, bo bez muzyki życia nie widzi.
To ona w nim trwa i go budzi.
Lecz i my czekamy na Ciebie.
Przejdziesz jeszcze kiedyś naszymi starymi ulicami.
Nakręcimy film jak we mgle z pochodnią w dłoni
będziesz szedł zalewem.
A krople nocnej rosy przypomną ci młode lata.
Zagrasz na scenie dla miasta swojego
spotkasz przyjaciół i swojego brata.
Odetchniesz naszym powietrzem.
Przybądź, nie odchodź na stałe.
Mało jest takich jak my.
Szalonych i kochanych.
Czekamy i czekać będziemy.
My rating
My rating
My rating
My rating