i tak wkołomacieju...
(pokusiłem się o napisanie turpizmem, czyli stylem polegającym na świadomym wprowadzeniu do utworu elementów brzydoty celem wywołania u czytelnika szoku estetycznego...)
-----------------------------------------
każde splunięcie na bruk
flegmą podziębionych zatok
zostawia ślad zielonej nienawiści
powodując niekontrolowany poślizg
i wpadnięcie w śmierdzącą studzienkę
miejskiego szamba ulicznego
po wykaraskaniu się z poniższego
i obcząchnięciu z rzadszego
oraz zeskrobaniu gęstszego
przystępuje do obsuszania powyższego
i przewietrzania istniejącego
kiedy już zniknie smród wzrokowy
zaistniałych niechcący naleciałości
pozostanie kwestią czasu
odczuwanie bodźców estetycznych
i rychłe spotkanie
z kolegami menelami
oraz konsumpcją napoi
taniowyskokowych namurkowych
z wypróżnianiem podmurkowo-zawinklowym
i ponownym spluwaniem na bruk
-----------------------------------------
każde splunięcie na bruk
flegmą podziębionych zatok
zostawia ślad zielonej nienawiści
powodując niekontrolowany poślizg
i wpadnięcie w śmierdzącą studzienkę
miejskiego szamba ulicznego
po wykaraskaniu się z poniższego
i obcząchnięciu z rzadszego
oraz zeskrobaniu gęstszego
przystępuje do obsuszania powyższego
i przewietrzania istniejącego
kiedy już zniknie smród wzrokowy
zaistniałych niechcący naleciałości
pozostanie kwestią czasu
odczuwanie bodźców estetycznych
i rychłe spotkanie
z kolegami menelami
oraz konsumpcją napoi
taniowyskokowych namurkowych
z wypróżnianiem podmurkowo-zawinklowym
i ponownym spluwaniem na bruk
Moja ocena
...potrzebujący nałogowiec nie zna granic wstrętu a swój do swojego cięgnie...Dobry zapis!