W zakamarku nocy
On i ona zwieszeni
w próżni swoich światów
u niej już zapada wieczór
on ciągle w sobie ma lato
czas odmieniany na różne przypadki
bywa dzień jak potok rwący
i sny wyjałowione z fantazji
szafy pełne starych wspomnień
nieraz wypowiadane słowo
brzmi trochę jak ostanie
północ spokojnym oddechem
dosięga południa kojącym echem
zakończony krótkim zdaniem
dobranoc kochany
dobranoc kochanie
w próżni swoich światów
u niej już zapada wieczór
on ciągle w sobie ma lato
czas odmieniany na różne przypadki
bywa dzień jak potok rwący
i sny wyjałowione z fantazji
szafy pełne starych wspomnień
nieraz wypowiadane słowo
brzmi trochę jak ostanie
północ spokojnym oddechem
dosięga południa kojącym echem
zakończony krótkim zdaniem
dobranoc kochany
dobranoc kochanie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating