Ignorancja zabiła Boga
kielichami pełnymi krwi
spełnili swoją powinność
w kuźni pijany kowal
przekuwał słowa na żelazo
zardzewiałe gwoździe
poraniły drewno do kości
lepka żywica wyciekła spod paznokci
ciężkich powiek
kaci
niedouczeni w swoim rzemiośle
wykonawcy rozkazów
ból zdawał się być ekstazą bluźniercy
cieśla
zbił dwa bale
liczył bez żenady zarobek
wystarczy na materiał i kanę wina
rozłożyste cedry ścięto przed
więc utkano len
w kształt łuski od karpia
choć kolor miała krwi
gapie
pijani od własnych krzyków
winny !
rozeszli się do swoich czterech ścian
zbyt zajęci sobą
zgnilizną własnej egzystencji
by wybaczyć winnym
land
gdzie jedyną rozrywką ludzkich mas
było kamienowanie biednych i niegodziwców
śmierć stała się chlebem powszednim
narkotykiem
uzależniającym w równym stopniu
jak wino
im więcej krwi
tym donośniejsze krzyki
on stanął tam
w miejscu zwanym
Doliną Czaszek
nie wiedział o kaźni
nie słyszał jęku potępionych
tam wysoko
na Golgocie
depcząc Jego krew
postawił swoją świątynię
Łuk Triumfu fałszu i obłudy
nad prawdą płynącą z głębi serca
Przemek Trenk
spełnili swoją powinność
w kuźni pijany kowal
przekuwał słowa na żelazo
zardzewiałe gwoździe
poraniły drewno do kości
lepka żywica wyciekła spod paznokci
ciężkich powiek
kaci
niedouczeni w swoim rzemiośle
wykonawcy rozkazów
ból zdawał się być ekstazą bluźniercy
cieśla
zbił dwa bale
liczył bez żenady zarobek
wystarczy na materiał i kanę wina
rozłożyste cedry ścięto przed
więc utkano len
w kształt łuski od karpia
choć kolor miała krwi
gapie
pijani od własnych krzyków
winny !
rozeszli się do swoich czterech ścian
zbyt zajęci sobą
zgnilizną własnej egzystencji
by wybaczyć winnym
land
gdzie jedyną rozrywką ludzkich mas
było kamienowanie biednych i niegodziwców
śmierć stała się chlebem powszednim
narkotykiem
uzależniającym w równym stopniu
jak wino
im więcej krwi
tym donośniejsze krzyki
on stanął tam
w miejscu zwanym
Doliną Czaszek
nie wiedział o kaźni
nie słyszał jęku potępionych
tam wysoko
na Golgocie
depcząc Jego krew
postawił swoją świątynię
Łuk Triumfu fałszu i obłudy
nad prawdą płynącą z głębi serca
Przemek Trenk
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating