Nadgoplańskie rewiry
Tam gdzie żółcią się złocą rzepakowe pola
z buraczanym zagonem jeden obraz tworząc.
Gopło rozparło się głębokimi wodami
słońce w sitowiach bywa się zagubi
a Popiel nocami po wieży się błąka
kurczącej toni zaglądając w oczy
przygląda się zagadce, w falach krytej
czy to zła klątwa, albo człowiek zawinił
tylko stado ptaków swobodnie po niebie wędruje
skrzydłami niczym wiosłami spokój niosąc ludziom
a myszy jak dawnej po kniejach buszują
wchodząc do domów, choć ich nikt nie prosi.
z buraczanym zagonem jeden obraz tworząc.
Gopło rozparło się głębokimi wodami
słońce w sitowiach bywa się zagubi
a Popiel nocami po wieży się błąka
kurczącej toni zaglądając w oczy
przygląda się zagadce, w falach krytej
czy to zła klątwa, albo człowiek zawinił
tylko stado ptaków swobodnie po niebie wędruje
skrzydłami niczym wiosłami spokój niosąc ludziom
a myszy jak dawnej po kniejach buszują
wchodząc do domów, choć ich nikt nie prosi.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating