SPERSONIFIKOWANY CIEŃ
SPERSONIFIKOWANY CIEŃ
W aurze zamglonego poranka
Zza trwonionych świateł gwiazd
Zza zamrożonego przeraźliwie czasu
Leniwie jak cedzone słowa
Przydrożnie smotnością umęczonych świątków
W swych ciasnych kapliczkach na rozstajach
Purpurowe pnącze tańczącą wstęgą
Wysnuło się z pejzażu snu
Z okruchów umilkłej rzeczywistości
Z nagłej pół przyćmionej jawy
Pompatycznych sennych wariacji
Jego nagi, czuły cień
Niespodziewanie świtem spersonifikowany
Wyłonił się zza całunu nocy
Otulił ciepłym spojrzeniem
O serce delikatnym otarł muśnięciem
W mym ogrodzie ciszy rozwarł ramion kłącza
Rozproszył mrok mieczem promieni słońca
Planetę ogarnął mistycyzm jutrzenki
Rozświetlił tajemnic truchła świtem zwycięskim
Potem ktoś szeptem zachrypłym przemówił
Zostałem wybudzony z zdrewniałego letargu
I stałem jak manekin dotknięty nieistnieniem
Wydobyty z kokonu podziemi milczenia
Tajemnym wyjściem awaryjnym przez lustra
Z niezmartwychwstawania pragnieniem
W smutku umierania dnieniem
Samotnia ……………………………………………… 7 października '14
W aurze zamglonego poranka
Zza trwonionych świateł gwiazd
Zza zamrożonego przeraźliwie czasu
Leniwie jak cedzone słowa
Przydrożnie smotnością umęczonych świątków
W swych ciasnych kapliczkach na rozstajach
Purpurowe pnącze tańczącą wstęgą
Wysnuło się z pejzażu snu
Z okruchów umilkłej rzeczywistości
Z nagłej pół przyćmionej jawy
Pompatycznych sennych wariacji
Jego nagi, czuły cień
Niespodziewanie świtem spersonifikowany
Wyłonił się zza całunu nocy
Otulił ciepłym spojrzeniem
O serce delikatnym otarł muśnięciem
W mym ogrodzie ciszy rozwarł ramion kłącza
Rozproszył mrok mieczem promieni słońca
Planetę ogarnął mistycyzm jutrzenki
Rozświetlił tajemnic truchła świtem zwycięskim
Potem ktoś szeptem zachrypłym przemówił
Zostałem wybudzony z zdrewniałego letargu
I stałem jak manekin dotknięty nieistnieniem
Wydobyty z kokonu podziemi milczenia
Tajemnym wyjściem awaryjnym przez lustra
Z niezmartwychwstawania pragnieniem
W smutku umierania dnieniem
Samotnia ……………………………………………… 7 października '14
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
muszę coś napisać, do tych pięciu gwiazdek, bo to nie tak, że to co przeczytałam to mnie powaliło na kolana, ale mnie zauroczyło to pewne. Przy takich kompozycjach czuję się nieswojo mrocznie jak przed obrazami Grottgera, nie mam też pewności ile w nich jest romantyzmu, a ile lekkiej ironii z takiego postrzegania świata. Upatrzyłam sobie te trzy linijki"Wydobyty z kokonu podziemi milczenia
Tajemnym wyjściem awaryjnym przez lustra
Z niezmartwychwstawania pragnieniem"
Dla mnie najciekawsze w swoich porównaniach. Podoba mi się gęstość zastosowania poetyckich środków wyrazów i użycie rzadko wykorzystywanych słów.