NGORONGORO

5.0/5 | 2


NGORONGORO

Na połaciach niezmierzonych niepojęcie
Przystanęła w zamyśleniu cisza Ngorongoro
Bezgranicznie rozpostarła, rozerwała przestrzeń
Na tajemnic skrawki, na modlitw osobliwości
W afrykańskim hegemona innym słońcu

Hardy łowców hebanowych tłum przystanął jak zastygły
Zasłuchany w źdźbła traw kołysane wiatrem
Gotów przejść planetę całą… sprzeczności i alienacji
Z kolebki ludzkości, czarnej jak słowo z domu nicości
Wyczekuje wśród drapieżnych rekwizytów dekoracji

W kolumnady baobabów cieniu… ci nieobecni dla świata
Ludzie wyspy z oceanu sawann, tu gdzie życie jak ebola boli
W chwili poza czasem, ciężkim ich oddechem wypełnionym
Ramionami na kształt prośby zasłaniają nieba lazur lazuli
Zaklinają pana magią wierszy z suahili słów bezbronnych

W nich im jutro jeszcze pogodnie nie wzeszło
Wczoraj jak przedwczoraj dawno zaszło za horyzont samotności
Dzisiaj jakiś czarny bóg odebrał im nadzieję
Strzępami kaprysu zbudził ciemności za dnia
Na pustkowiu udręczonych wątpliwości

Przed oślepłym wzrokiem umęczonych twarzy
Nawet nie uśmiechnął się w milczeniu nieodświętnym
Z miną udręczonego pensjonariusza umieralni
Patrzył beznamiętnie jak w almanach dzieł Chagalla
Nie okazał łaski nieznośnie długo oczekiwanej tęczy

Tak już jest ustanowione… rzekł był wszechwiedzący szaman
Kłamliwy namiestnik i czarownik prawdy w jednym
Smutek oczy przysłonił pięknością ciemną zachwycon
A dajcie wy mi wszyscy święty ( nomen omen ) spokój…
Zdało się usłyszeć przez spróchniałe zęby


Msambweni …………………………………………………… 1O grudnia '13

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: