ostatni jęk złotawej dziedziczki
przeszyta srogim spojrzeniem.
zduszonym lamentem w strzępkach mgieł,
próbuje jeszcze brać się za bary
z porykującym zewsząd bełkotem
śniegowej zjawy.
a ta - niczym wataha wilków
wyłania znienacka świszczące,
jakby kolczaste jęzory mrozu.
głodna zwycięstwa, ostrymi kłami
coraz boleśniej wżera się w połacie skóry,
szarpie zdrętwiałe szczątki
miedzianozłotej, płożącej się szaty.
długo, długo toczy się okrutne
o panowanie nad światem zarzewie.
z przerażenia kostnieją drogi,
w zaciągniętych szadzią koronach
trzeszczą skrzące wąsy. z napięcia
pod stopami zgrzytają oczy wody.
ostatni jęk złotawej dziedziczki
gubi się w hałaśliwym crescendo zimy.
podarte płatki hulają w przestworzach -
białe monstrum króluje nad światem.
©Ivka Nowak, 27 listopada 2014
zduszonym lamentem w strzępkach mgieł,
próbuje jeszcze brać się za bary
z porykującym zewsząd bełkotem
śniegowej zjawy.
a ta - niczym wataha wilków
wyłania znienacka świszczące,
jakby kolczaste jęzory mrozu.
głodna zwycięstwa, ostrymi kłami
coraz boleśniej wżera się w połacie skóry,
szarpie zdrętwiałe szczątki
miedzianozłotej, płożącej się szaty.
długo, długo toczy się okrutne
o panowanie nad światem zarzewie.
z przerażenia kostnieją drogi,
w zaciągniętych szadzią koronach
trzeszczą skrzące wąsy. z napięcia
pod stopami zgrzytają oczy wody.
ostatni jęk złotawej dziedziczki
gubi się w hałaśliwym crescendo zimy.
podarte płatki hulają w przestworzach -
białe monstrum króluje nad światem.
©Ivka Nowak, 27 listopada 2014
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
...
"próbowała jeszcze barować się z porykującymzewsząd bełkotem śniegowej zjawy."
zjawiskowe, jak ta zjawa.
My rating