Znarowiony koń

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 12


Znarowiony koń



Potraficie tak wiele.

Ja tylko umiem udawać
(jeśli mam choć krztynę odwagi
i akurat nic ważniejszego do roboty).

Jestem męczennikiem kopyt, które wiodą
wtórny analfabetyzm na pokuszenie.
Moje chrapy zmurszałe od wędzidła
co szarpie w tył,
szarpie aż ku ziemi.

Potraficie więcej ode mnie.

Ja tylko ciągnę kierat, śniąc o nieboskłonie,
po okręgu, na którym wszyscy byliśmy łamani
ukrywając wątłe ciało pod pożyczonymi derkami.
Tuż za mną, w trybach miasta, obraca się
ślepe złudzenie, podcięte cienkim batem.

Czeka mnie śmiertelne przebudzenie
po wielkiej katastrofie w kopalni metafor.

Ale nie zgadzam się na wadliwe konstelacje.
Jestem znarowionym koniem,
któremu onomatopeja wybuchła w pęcinach.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.11.2014,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.11.2014,  renee

My rating

My rating:  
09.11.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Tekst znakomity.
My rating: