Wytrzymać; popędzanie ślepców
Wytrzymać; popędzanie ślepców
Wytrzymać,
nie zwariować.
Na przeżycie proszki,
na zapatrzenie tył odjeżdżającego pociągu.
Zatem wytrzymać tę zachłanną kruchość,
wciąż się łudzić, że muszę,
że trzeba
zmylić swój strach na wróble -
strach razi w oczy.
Tak dzieje się zewsząd
kiedy bezduszna, ociemniała kukła
grzebie w cudzych symbolach
i bazgrze na cztery litery.
Obniża na oczy ślepców po dwa palce światła.
I już jej pełno, jak epigonów,
wie, że musi wyruszyć przed dniem
(może to jej ostatni).
Tłoku nie przewiduje,
ślepców nikt popędzał nie będzie.
Przeto wytrzymać pływanie kraulem
w swojej nieciekawej przeszłości,
próbować banału barwy i nasycenia,
wreszcie smutku, kiedy będzie potrzebny
w splocie zainteresowań.
Któryś ze ślepców umie zasznurować
sparaliżowaną rzeczywistość.
Wreszcie wytrzymać oniryczność kształtu
z trudem połkniętej ostrogi słońca
i solidny, choć dawno temu ociemniały ocean
przejrzystych na wskroś kukieł.
Gdy będzie mokro i jasno bawić się na umór
by nie zwariować.
Wytrzymać,
nie zwariować.
Na przeżycie proszki,
na zapatrzenie tył odjeżdżającego pociągu.
Zatem wytrzymać tę zachłanną kruchość,
wciąż się łudzić, że muszę,
że trzeba
zmylić swój strach na wróble -
strach razi w oczy.
Tak dzieje się zewsząd
kiedy bezduszna, ociemniała kukła
grzebie w cudzych symbolach
i bazgrze na cztery litery.
Obniża na oczy ślepców po dwa palce światła.
I już jej pełno, jak epigonów,
wie, że musi wyruszyć przed dniem
(może to jej ostatni).
Tłoku nie przewiduje,
ślepców nikt popędzał nie będzie.
Przeto wytrzymać pływanie kraulem
w swojej nieciekawej przeszłości,
próbować banału barwy i nasycenia,
wreszcie smutku, kiedy będzie potrzebny
w splocie zainteresowań.
Któryś ze ślepców umie zasznurować
sparaliżowaną rzeczywistość.
Wreszcie wytrzymać oniryczność kształtu
z trudem połkniętej ostrogi słońca
i solidny, choć dawno temu ociemniały ocean
przejrzystych na wskroś kukieł.
Gdy będzie mokro i jasno bawić się na umór
by nie zwariować.
My rating
My rating
My rating