Blizna księżyca
Lżejszy od niezapisanej pełni
składam noc
Jej po raz kolejny
podaruję własne dojrzewanie
wypadłe z gniazda
Spijam sok satelity
nie zostawiając żadnych śladów winy
łapię na hak czasu kawałki niewinności
bezludnej
nie śpi i woła ku sobie
kiedy otwiera przepaść
Powracają porównania
a w rozkosznej ciemności
dotyk czuje
że cię nie ma
Pośród moich ołowianych żołnierzy
piją strąceni za nagość anieli
pęlni podziwu
jak im dobrze z tym nabrzmiałym
kawałkiem szynku w tu i teraz
w kokonie kryjącym szelest
znaczony zmęczeniem wszystkich cenzorów
Nie mogę spać
drżę
niczym sierpem księżyca znaczona blizna
Blizna wbita na pal
składam noc
Jej po raz kolejny
podaruję własne dojrzewanie
wypadłe z gniazda
Spijam sok satelity
nie zostawiając żadnych śladów winy
łapię na hak czasu kawałki niewinności
bezludnej
nie śpi i woła ku sobie
kiedy otwiera przepaść
Powracają porównania
a w rozkosznej ciemności
dotyk czuje
że cię nie ma
Pośród moich ołowianych żołnierzy
piją strąceni za nagość anieli
pęlni podziwu
jak im dobrze z tym nabrzmiałym
kawałkiem szynku w tu i teraz
w kokonie kryjącym szelest
znaczony zmęczeniem wszystkich cenzorów
Nie mogę spać
drżę
niczym sierpem księżyca znaczona blizna
Blizna wbita na pal
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating